Na Placu Szembeka doszło do groźnego wypadku – pasażerka autobusu wypuszczona przez kierowcę na czerwonym świetle weszła wprost pod nadjeżdżający tramwaj. Dlaczego podwarszawskie autobusy kierują się swoimi zasadami i kto dba o standardy bezpieczeństwa w mieście? Czy istnieje wizja rozwoju komunikacji miejskiej, w której prywatni przewoźnicy działają według tych samych standardów co MZA? Co zmieni się w ciągu najbliższych lat, czy pasażerowie z podwarszawskich miejscowości nadal będą spędzać w autobusie po kilka godzin w drodze do pracy czy szkoły? Czy metropolia warszawska podzieli kiedyś „komunikacyjny tort” według zasady, że pasażer jest najważniejszy?