Kiedy rozpedzony samochód uderzyl na pasach 10-letnia Anie bylo pewne, ze doszlo do tragedii. Pól roku pózniej prokuratura umorzyla sprawe nie dopatrujac sie winy kierowcy. Ludzie widzieli, ze jechal z ogromna predkoscia, ze doslownie zmiótl dziecko z drogi. Jednak zeznania naocznych swiadków okazaly sie dla prokuratora mniej istotne niz wyjasnienia sprawcy wypadku. Sad Rejonowy w Radomiu nie zostawil suchej nitki na prokuraturze, która umorzyla sledztwo w sprawie 10-letniej Ani. Nakazal kontynuacje postepowania. Rodzice mieli racje odwolujac sie, ale co gdyby uwierzyli w decyzje prokuratora? Czy kiedykolwiek poznaliby prawde? Goscie: prof. Piotr Kruszynski - prawnik; Wojciech Juszkiewicz - Ministerstwo Sprawiedliwosci