Mile zlego poczatki – tak najkrócej, z punktu widzenia londynskiego Arsenalu, mozna okreslic wystep lidera Premier League w Sevilli. Kanonierzy przegrali z dwukrotnym zdobywca Pucharu UEFA 1:3 i stracili pozycje lidera grupy. Juz w 11. minucie meczu prowadzenie londynczykom dal urodzony w Brazylii Chorwat Eduardo da Silva i Arsene Wenger, mógl byc zadowolony, ze mimo pewnego awansu, jego pilkarze nie rezygnuja z walki o prymat w grupie H. Potem jednak sprawy dla Kanonierów przybraly duzo gorszy obrót, a do glosu doszli odzyskujacy dobra forme pilkarze z Andaluzji. Juz po 45. minutach bylo 2:1 dzieki trafieniom Seydou Keity(mocne uderzenie z lewej nogi – jego pierwszy gol w Lidze Mistrzów) i Luisa Fabiano (18. gol w sezonie po dosrodkowaniu Daniela Alvesa z rzutu wolnego). W drugiej polowie Arsenal próbowal odrabiac straty, ale byl oslabiony brakiem serca zespolu - Cesca Fabregasa, który opuscil boisko, zastapiony przez Tomasa Rosickiego. Zamiast strzelac gole, Arsenal stracil jeszcze jednego. W ostatniej minucie meczu karnego wykorzystal Frederic Kanoute (faul Kolo Toure na Malijczyku). Teraz Arsenal by wygrac grupe musi zwyciezyc ze Steaua i liczyc na potkniecie Sevilli w Pradze.