Mecz z nisko do tej pory notowanymi w Lidze Mistrzów Szkotami zupelnie nie wyszedl triumfatorom z 2005 roku. Barca oslabiona brakiem Deco, Rafaela Marqueza, Yaya Toure, Gianluki Zambrotty i Edmilsona nie zdolala stworzyc realnego zagrozenia pod bramka Allana McGregora i wypunktowac grajacych wyraznie na remis rywali. Dlugie rozgrywanie i posiadanie pilki (66 proc.) po stronie gosci wcale nie oznaczalo, ze to pilkarze Franka Rijkaarda sa blizej zwyciestwa. Przez 90 minut spotkania Ronaldinho i spólka oddali zaledwie trzy celne strzaly na bramke Rangersów i musieli pilnowac by kontry przeprowadzane przez Hiszpana Nacho Novo nie otworzyly Danielowi Cousinowi drogi do bramki. Grajacy w pomocy Islandczyk Eidur Gudjohnsen byl zupelnie niewidoczny, podobnie jak „lider” druzyny Ronaldinho, który wprawdzie w 24. minucie huknal w poprzeczke, ale chyba tylko na potwierdzenie tego, ze w dyskotekach marnuje swój nieprzecietny talent.